Thursday 24 October 2013

Jesienne ciepłe dni


Mieszkanie w Wielkiej Brytanii jest całkiem przyjemne, ale pogoda jest raczej czymś na co się narzeka bardzo często - chyba najczęściej ze wszystkiego na co naprawdę może narzekać człowiek. Przez ostatnie dni panuje tutaj prawdziwa angielska jesień, ale bez większego entuzjazmu, ponieważ nie wygląda ona tak pięknie i uroczo jak w Polsce. Na drzewach cały czas widać zielone liście, albo w lekko jesiennych kolorach i może można byłoby nazwać to cudowną pogodą na tę porę roku, ale deszcz niszczy zupełnie wszystko. Je od kilku już tygodni noszę gruby szalik, czapkę i zimowy płaszcz, ale zdarzają się wyjątki takie jak dzisiejszego dnia, że aż chce się wybiec z domu i nie wracać, nacieszyć się tą pogodą bo nie wiadomo kiedy znowu będzie taka piękna. 


 Jestem osobą, która jesieni nie lubi, albo nawet nienawidzi. Zdecydowanie bardziej wolę zimę, ale tę angielską - ciepłą i bez większych ilości śniegu. Jak już wcześniej wspomniałam u nas w miesiącach od września do późnego listopada, albo nawet wczesnego grudnia ciągle pada, natomiast zimą deszcz nie jest tak gwałtowny, ani tak częsty.
Gdy rano wstałam z łóżka to nie mogłam uwierzyć w to co widzę za oknem mojego pokoju. Słońce, piękne jasne niebo i białe chmury wyglądające jak wielkie poduszki sprawiły, że od razu otworzyłam okno i poczułam zapach przypominający ten z okresu wczesnej wiosny - taki świeży, który sprawia, że aż chce się żyć. W taką pogodę człowieka  nie ma prawa dopaść monotonia, więc jest to chyba najlepszy czas na odrabianie zaległości w szkole, albo tak jak w moim przypadku - pisanie pozytywnego posta na blogu.
Uśmiech dosłownie nie schodzi z twarzy, a jutro pewnie znowu wstanę zła z powodu deszczu, ale trzymam kciuki, że może ta dzisiejsza pogoda utrzyma się jeszcze przez jakiś czas.


Co mam na sobie?
Kurtka skórzana: H&M
T-shirt : River Island 
Spodnie: H&M
Dodatki: H&M, Primark
Torebka: second hand (nieznana marka)

+teraz możecie mnie śledzić również na bloglovin'
+zapraszam wszystkich do mikołajkowej wymiany u http://xladymonroex.blogspot.co.uk/


by Tynjaa

Monday 21 October 2013

ZBIORCZY HAUL JESIEŃ-ZIMA'13

Na moim blogu nigdy nie było haulu (nie wiem czy tak właśnie powinnam to napisać, ale niech będzie jak jest) i postanowiłam skorzystać z okazji, że dziś wybrałam się na całkiem zimowe zakupy - całkiem spontaniczne. W każdym bądź razie oto rzeczy, które kupiłam:


Na samym początku odwiedziłam Primark (to, że tu weszłyśmy to całkowita wina mojej siostry - w ogóle całe te zakupy to jej wina...). 


Granatowa czapka z pomponem jest już drugą, którą zakupiłam w tym roku - nawet nie ma jeszcze zimy, a ja już musiałam lecieć po nową czapkę. Obok czapki leżą sobie cieplutkie szare rajtuzy, które są najcudowniejszym wynalazkiem świata na zimę! Ubieram je pod legginsy, a także pod jeansy i zawsze jest mi cieplutko i wygodnie. Cosy slipper boot to coś w stylu skarpetko-kapci, które są mega miękkie, wygodne i cieplutkie nawet na najgorszą zimę, której w Anglii nie trzeba się zbytnio obawiać. Rękawiczki? Takowe przydają się każdemu i jest to raczej niezbędnik każdej zimy. W tych zakochałam się od pierwszego wejrzenia i nie mogłam ich tam zostawić :( 




Koszulka, która sprawi, że będę mogła uratować świat, poduszka do mojego nowego pokoju (dzisiaj oglądaliśmy jeden dom i się zakochałam, trzymam kciuki bo jutro dajemy znać i może wpłacimy kaucję), ostanim zakupem sa zwykłe baleriny, które zawsze się przydadzą. :) 


Następnym naszym przystankiem był H&M, który jest zdecydowanie moim ulubionym sklepem, ponieważ jest dość tani, a jakość ubrań jest zdecydowanie lepsza niż w Primarku. Tak czy owak tutaj zakupiłam trzy pary skarpetek (po przyniesieniu do domu moja mama stwierdziła, że białe kupiłam jej.. eh te mamy). Dwa pierścionki, które średnio na tym zdjęciu widać, ale są to najzwyklejsze pierścionki z małymi kryształkami, jeden jest w kolorze złotym, a drugi w srebrnym. Szalik, czy chusta to również jesienno-zimowy zakup, który przyda się również na wiosnę! Podoba mi się jego jasny kolor, który rozjaśni tę szarą porę roku. 


Tesco - poszłam oddać sok, a wyszłam z koszulą (nie oddałam soku, ponieważ zapomniałam go ze sobą zabrać - brawo ja). Marzyłam o takiej koszuli i w końcu ją kupiłam - tyle na ten temat. 


To są zakupy sprzed kilku tygodni, ale postanowiłam je wam pokazać. Jeżeli chodzi o lampki i baterie to zakup na nowy pokój, a sztućce na nowy dom (dziecięce, ponieważ takimi mi się je bradzo wygodnie). 


Pierwsza czerwona szmina w moim posiadaniu. :)

by tynjaa